„gwiazdy istnieją po to, by każdy mógł znaleźć swoją..”
Od mojej połowicy taki piękny prezent dostałam.. :D
.. z przykazaniem ‘namalujże obraz kobieto’.. :)
Takie pastelowe marzenie od zawsze gdzieś tam mrugało mi z tyłu głowy…
Będąc małą dziewczynką wyobrażałam sobie, że jak dorosnę – dla relaksu.. popołudniami – będę siadać sobie na drewnianej werandzie mojego domku na wsi.. z płótnem, pędzlami i paletą farb.. :) rozkoszując się otaczającą domek florą i fauną podziwiać będę soczyste zachody słońca.. i oddawać im cześć uwieczniając.. :)
W późniejszych latach życie odkrywało, iż mimo że może manualnie dość uzdolnione mam ręce to malarstwa mego Pani od plastyki nie bardzo rozumiała.. ;) Aaa może to ja nie potrafiłam go właściwie rozumieć…
W każdym razie więcej niż to było konieczne już nie próbowałam...
Pojawia się więc teraz ponownie to wyzwanie.. i coś z tym fantem trzeba będzie zrobić.. ;)
Coś czuję, że spędzę teraz kilka dobrych miesięcy wpatrując się w biały prostokącik.. doszukując oznak samo-zapełnienia przestrzeni.. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i wpis.
Zapraszam częściej :)