Being yourself is much more interesting than being someone else..
When someone says you’ve changed
it simply means you’ve stopped living your life their way..
Jestem chyba typem samotnika..
Interesuje mnie świat.. rządzące nimi mechanizmy.. ludzie.. procesy psychologiczne.. Ale bardziej komfortowo czuję się pozostając obserwatorem..
Pewnie dlatego już jako dzieciak migałam się tak od towarzystwa i wszelkich form społecznej aktywności..
W późniejszych latach kiedy moi rówieśnicy biegali na imprezy, ja wolałam zostać w domu.. pójść na spacer.. pobujać w obłokach.. spędzić czas z bliskimi..
Cenię sobie ciszę i spokój.. wolność i niezależność..
Denerwuje mnie w życiu ta taka presja - ze strony innych - że coś muszę..
Żyję w swoim świecie.. a w tym ‘prawdziwym’ najczęściej po prostu bywam.. Lubię swoje życie.. prowadzę je we własnym tempie.. na swoich (mniej lub bardziej ograniczonych) zasadach..
Teraz czuję się szczęśliwa i spełniona..
Dajmy na to - zdecydowałabym się podporządkować prawom i normom społecznym.. Zeszłabym na ziemię.. rozmieniona na drobne.. sfrustrowana przyziemnością codzienności, nie byłabym ani sobą, ani tym, kim chcę być..
W czyim interesie i dla czyjego dobra by to wówczas było.. ?
Moim zdaniem ludzie wciąż zbyt łatwo decydują się poddać..
Działają – bo tak wypada.. bo tego się od nich wymaga.. Potem się nie odnajdują.. są wiecznie zmęczeni.. sfrustrowani.. niespełnieni.. nieszczęśliwi..
Wiem doskonale, że to nie takie proste.. i to tak czasem łatwo tylko powiedzieć..
Ale wiem też, że ja tak skończyć nie chcę…