czwartek, 28 czerwca 2012

Ostry dyżur..


“Duszę się miewa..
Nikt nie ma jej bez przerwy
i na zawsze..
Dzień za dniem
Rok za rokiem
Może bez niej minąć..
Kiedy ciało zaczyna nas boleć i boleć
cichcem schodzi z dyżuru...”
- Wisława Szymborska -

Czerwiec..
Rok 2012..
Choć niezbyt upalny - to jednak najgorętszy miesiąc mojego życia.. odkąd sięgam pamięcią..
A tych kilka poprzedzających go było może nieco tylko łagodniejszymi.. przyjaznymi życiu..
MOC do czynienia z ludźmi - nie zawsze pozytywnymi (niestety).. pracy.. zadań.. obowiązków.. zmian.. nowości.. niespodzianek.. planów.. wspomnień.. rzeczy do zapamiętania.. spraw do załatwienia.. wymagań.. oczekiwań..
Są dni, że mam niemal wrażenie, iż potrafię zmieścić w swojej dobie jakieś 30 godzin..
Myślę sobie.. Kurcze.. Przecież to nic niezwykłego.. i nie jestem też żadnym wyjątkiem.. Przecież życie wielu osób tak wygląda - na co dzień.. cały czas.. długie lata..
Taka histeryczna pogoń za wszystkim.. Taki wyścig z czasem.. i pieniędzmi.. Ta bitwa z myślami – własnymi.. innych.. I walka z wiatrakami..
Ale jakże w tym jakby laboratoryjnym szczurzym labiryncie – żyjąc co dzień - można ogarniać jakoś sensownie rzeczywistość.. radzić sobie.. i wciąż kochać życie.. patrzeć z fascynacją na świat.. nie zagubić SIEBIE.. ?
Odkryta właśnie odpowiedź..
Nie można…..

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Miejsce, w którym czas płynie inaczej..


„Lecę w dal..
w dawne dni, co minęły daremnie..
Nie wiem skąd znana mi ta melodia gra we mnie..
Płynie czas
Liczę dni…”

Właśnie wczoraj mój maleńki blo obchodził swoje pierwsze urodzinki.. :D
eehh eehh.. Czas ten minął mi z Wami niczym kilka dni.. :)
A jednocześnie.. przeglądając wszystkie swoje wpisy – od początku do chwili obecnej – mam bardzo wyraźny obraz tego jak wyglądało moje życie przez ten rok.. Jak wiele się zmieniło.. we mnie.. dookoła mnie.. :)
Mam wrażenie jakby było tego wszystkiego więcej przez ten rok niż w ciągu ostatnich 5 lat razem wziętych.. :)
A może to efekt tego, iż smakuję teraz każdy dzień - odbieram go intensywniej - więc i więcej z niego potrafię zaczerpnąć..
To jest jakby usiąść i obejrzeć film o samym sobie i swoim życiu..
Patrzę na te słowa.. zdjęcia.. W głowie majaczą mi w pastelach obrazy.. wspomnienia..
Fascynujące.. :)