sobota, 20 sierpnia 2011

Wind of change...


„Childhood is measured out by sounds and smells.. and sights..
before the dark hour of reason grows…”
(John Betjeman)

Kiedyś byłam typem samotnika..
może ciągle jeszcze jestem.....

Od zawsze uwielbiałam przebywać wśród ludzi.. obserwować ich.. obserwować życie.. świat.. wyciągać wnioski.. :)
Ale rzadko tak naprawdę umiałam się w tym wszystkim odnaleźć.. brać czynny udział.. dopasowywać..
Dobrze za to zawsze odnajdywałam się w samotności..
Jak gdyby obserwowanie życia z daleka.. ‘zza szyby’ było piękniejsze – niż samo przeżywanie go...
To kim teraz jesteśmy..
może to tylko kwestia przyzwyczajeń, schematów z czasów dzieciństwa.. a może już rodzimy się jacyś..

Wiem jedno..
Tylko człowiek, który niczego więcej nie oczekuje.. donikąd już nie zmierza..
który się poddał..  życiu i jego własnym planom..
– się nie zmienia..
i jest zawsze taki sam...

Nie wiele osób lubi zmiany..
Przeważnie budzą w nas dziwny strach..
Lecz każdy się zgodzi, że są nieuniknione...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i wpis.
Zapraszam częściej :)