piątek, 2 stycznia 2015

Bez spadochronu...


 „Wolność to umiejętność powiedzenia sobie DOŚĆ.
Trudno jest iść przez życie wieloma drogami jednocześnie..”



"Nie mam już cierpliwości do pewnych rzeczy. Nie dlatego, że stałam się arogancka, ale po prostu dlatego, że osiągnęłam taki punkt w moim życiu, gdzie nie chcę tracić więcej czasu na to, co mnie boli lub mnie nie zadowala. Nie mam cierpliwości do cynizmu, nadmiernego krytycyzmu i wymagań każdej natury. Straciłam wolę do zadowalania tych, którzy mnie nie lubią, do kochania tych, którzy mnie nie kochają i uśmiechania się do tych, którzy nie chcą uśmiechnąć się do mnie. Już nie spędzę ani minuty na tych, którzy chcą manipulować. Postanowiłam już nie współistnieć z udawaniem,hipokryzją, nieuczciwością i bałwochwalstwem. Nie toleruję selektywnej erudycji, ani arogancji akademickiej. Nie pasuję do plotkowania. Nienawidzę konfliktów i porównań. Wierzę, że w świat przeciwieństw i dlatego unikam ludzi o sztywnych i nieelastycznych osobowościach. W przyjaźni nie lubię braku lojalności i zdrady. Nie rozumiem także tych, którzy nie wiedzą jak chwalić lub choćby dać słowo zachęty. A na domiar wszystkiego nie mam już cierpliwości do wszystkich, którzy nie zasługują na moją cierpliwość."





Ze zdumieniem zaczytałam się w tych słowach Meryl Streep, gdyż jeszcze 'przed chwilą' czułam je dokładnie... na własnej skórze, a może nawet głębiej.

Z początku jest to niemal przerażające uczucie, ten moment odkrycia - gdy do człowieka dociera, że nie ma takiej siły, która zatrzymałaby go w tym miejscu, w którym tkwił być może od zawsze, w danym życiu, którym żyje być może odkąd pamięta... że kolejny dzień - taki jak te wszystkie poprzednie - ani dzisiaj, ani nigdy już więcej po prostu nie wystarczy.


Mój drogi małżonek i ja jesteśmy już po przeprowadzce do stolicy. Nastąpiło to w sumie nagle i niespodziewanie. Pojawiła się decyzja, pakowanie wszystkiego, gimnastyka-logistyka i w ciągu dwóch dni śladu już po nas w Płocku nie było. Potem jakiś tydzień rozpakowywania, meblowania i odnajdowania się w nowym miejscu i tyle, po wszystkiemu już...
Teraz pora poukładać sobie życie od nowa. Przede wszystkim mamy jeden nadrzędny cel - nie popełniać znów tych samych błędów, nie brnąć ponownie w te same schematy. W końcu nie często i nie każdemu zdarza się taka szansa w życiu - możliwość zbudowania całej konstrukcji od podstaw.
Przed nami czas wielkich zmian - może niełatwych, może wymagających sporego wysiłku - ale z pewnością takich, bez których wiemy, że ciężko by nam było w niedalekiej przyszłości oddychać. Ekscytacja nie zalepia nam oczu słodyczą wyobrażeń o wielkim spełnieniu marzeń (choć byłoby miło :)) Zdajemy sobie sprawę z tego, że w życiu bywa różnie, raz poprzecznie, raz podłużnie... ale jesteśmy dobrej myśli. 
Rzesze bliskich nam i dalszych życzą dobrych i pięknych rzeczy, część zazdrości możliwości, ktoś tam nienawidzi (bo takim już jest człowiekiem) szereg osób patrzy na nasze poczynania niemal jak na zamiar skakania z samolotu bez spadochronu. Prawda jest taka, że nie wiele mamy do stracenia. Więc czemu by tak nie postarać się teraz i spróbować coś zyskać. 
Podobno czasami skok na głęboką wodę bywa jedynym sposobem, by nauczyć się pływać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i wpis.
Zapraszam częściej :)