niedziela, 28 sierpnia 2011

Delikatna jak kwiat.. ale twarda jak łupinka orzecha…


 - Być prawdziwą kobietą to umieć spojrzeć w lustro
z uśmiechem i powiedzieć „jestem piękna..” –


Na razie dorosłam dopiero do roli dziewczynki..
Nie wyobrażam sobie co oznacza małżeństwo.. dom.. rodzina..

Jeszcze nie wiem kiedy stanę się niezależną osobą, która będzie potrafiła odnaleźć swoją kobiecość..
Prawdopodobnie zawsze już będę uciekała w samotność.. z perspektywą  życia w pojedynkę..
Mimo wszystko myślę optymistycznie..

Jaką kobietą będę..?
Z pewnością nie taką, która spędza dni pracując.. wychowując dzieci.. i męża.. zajmując się domem.. i żyjącą przede wszystkim dla wszystkich innych – dopiero na końcu dla siebie..

Sekretem kobiecości jest radość z życia - po części więc wiem już czego chcę..
Nigdy nie dać się stłamsić negatywnymi impulsami z zewnątrz..
monotonią.. szarością.. rutyną.. obowiązkami.. toksycznymi związkami…
Chcę być kobietą zaradną.. samodzielną.. silną.. wiedzącą czego chce.. wytrwałą w dążeniu do celu..
Muszę go jednak najpierw znaleźć..
a tu wciąż uparcie siedzi we mnie ta mała.. bezradna dziewczynka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i wpis.
Zapraszam częściej :)