niedziela, 30 października 2011

it all or nothing...


Tak sobie siedzę.. i myślę..

Wydaje się że ludzie.. tacy jak ja.. zwykle niewiele w życiu.. z  życia mają..
Bo u nas to tak często kwestia
mieć wszystko tak na max’a.. w mocy swych kolorów i smaków..
albo nic..
A ponieważ ideały rzadko w przyrodzie naturalnie występują ...
nic bywa popularnym posiłkiem dnia..

Tak sobie siedzę i myślę..

czy kompromisy zawsze są najlepszą przyprawą .....

Podobno głodnym chleb lepiej smakuje..
a i doceniają go bardziej niż ci ciągle syci...
.
Czy to jednak, koniec końców, czyni smak ten głodu wartym .....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i wpis.
Zapraszam częściej :)