„Prawdziwy dom to nie luksusowe pokoje i olśniewająca fasada
lecz ten czar, który sprawia, że zakochujemy się w nim na zabój..”
Bardzo prawdopodobne,
że dom jest tam gdzie serce nasze..
Ja swoje staram się
nosić zawsze przy sobie. Choć czasami różnie to bywa ;)
W lipcu 2011r. – gdzieś
na początku jeszcze swojej przygody z blogowaniem – wrzuciłam kilka słów na
temat mojego ówczesnego miejsca pracy wraz ze zdjęciem mojej, że tak to ujmę,
pracowni.
Do pracy
wykorzystywałam skrawek podłogi w moim pokoju, jeszcze w domu moich rodziców.
Natrafiłam ostatnio na
ten post, co skłoniło mnie do uruchomienia oceanu wspomnień związanych z moją
decoupage’ową drogą. Jakże odświeżającym doświadczeniem jest taka retrospekcja.
Na pewno pod każdym
względem inaczej.
Ślady mej radosnej działalności są w każdym niemal pomieszczeniu.
To trochę tego tu.. to trochę tamtego tam :)
Ślady mej radosnej działalności są w każdym niemal pomieszczeniu.
To trochę tego tu.. to trochę tamtego tam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i wpis.
Zapraszam częściej :)