“W ogóle nie myślę o tym, co będzie jutro, ani o tym, co było wczoraj.
Nie myślę nawet o tym, co zdarzy się za dziesięć minut.
Dla mnie istnieje tylko
ta chwila.
Jeśli jest dobra, skarbie, to czuję się szczęśliwa.
A jeśli kiepska,
jak choćby podczas czytania tego sprawozdania,
Po prostu czekam, aż przeminie.
Po prostu czekam, aż przeminie.
Każdą chwilę traktuję odrębnie.
I ty też powinnaś się tego nauczyć.”
- Olivia Goldsmith -
W zeszłym tygodniu
trafiło mi się kolejne ciekawe zadanie z serii metamorfozy. Uwielbiam je :)
Tym razem dziecinna i podniszczona już toaletka (będąca prezentem dla małej dziewczynki) miała zostać przemieniona w
bardziej dorosłą wersję samej siebie (dla, teraz, nastolatki)
Beże, cappuccino i
troszkę smacznych brązów to kolory, z których można było korzystać – tak by
pasowały do kolorystyki pokoju, w którym nasza bohaterka po metamorfozie
zamieszka.
Nie lada wyzwanie, wyczarować tak, aby i nastoletnia i córka (do której rzecz owa należy) i mama (która mi to zlecenie dała) były zadowolone. Ale wszystko wskazuje na to, że się udało :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i wpis.
Zapraszam częściej :)