„Nie szukaj szczęścia w gwiazdach cudzego nieba, kiedy własne wisi Ci nad głową.”
Tym razem postanowiłam założyć sobie domowy zeszyt z przepisami na różne pyszności. Taki miała moja babcia i ja jako mała dziewczynka też chciałam taki mieć – magiczną książeczkę z zaklęciami.. Kto by pomyślał, że po dwudziestu-paru latach marzenia jeszcze się spełniają. ;)
Zatem tak się jeszcze fajnie złożyło, że akurat pod ręką miałam stary nikomu już nie potrzebny mały segregator. Więc, jak nie trudno zgadnąć, postanowiłam zrobić z niego użytek. Zdecoupage’ywszy zatem delikwenta wpinać doń kolorowe karteczki z przepisami teraz zamierzam.Takim oto zbiegiem okoliczności jestem szczęśliwą posiadaczką własnej magicznej książeczki z zaklęciami kulinarnymi. :)
Tak jeszcze w nawiązaniu do kwietnego wzoru, który pojawia się na naszym przepiśniku jest to ta sama serwetka, z której zaczerpnęłam kwiatki do zdobienia frontów moich kuchennych mebli. Tutaj można się im przyjrzeć z bliska.
Co prawda wszędzie szukałam przed remontem zaciekle czegoś zupełnie innego, ale myślę, że ostatecznie nie wyszło tak najgorzej. Przewrotność losu, że teraz dosłownie na każdym kroku w sklepach spotykam takie właśnie serwetki, które miałam w głowie wtedy. To właśnie ja i moje standardowe wizjonerstwo ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i wpis.
Zapraszam częściej :)